Od czego zacząć fotografowanie? Od instrukcji aparatu!

October 24, 2017 8:42 pm

Bardzo często jestem proszony o „pokazanie jak robić dobre zdjęcia” różnymi aparatami fotograficznymi. Odpowiedź jest banalnie, wydawałoby się prosta - wziąć do ręki aparat i nacisnąć spust migawki. W przypadku prostych aparatów tzw. kompaktowych taka uwaga może być zadowalająca. A co gdy mamy coś bardziej złożonego na stanie?

Dobre zdjęcie można wykonać dosłownie wszystkim. Ja za przykład podaję zawsze pudełko od zapałek z dziurką. Tak. To jest najprostsze urządzenie do rejestracji obrazu, fachowo nazywające się Camera Obscura. Każdy znajdzie sobie sam opis konstrukcji i działania. No właśnie: „opis działania”.

Wszystkich pytań i wątpliwości, które są kierowane pod moim adresem, można bardzo łatwo uniknąć. Wystarczy przeczytać „INSTRUKCJĘ OBSŁUGI APARATU”. Tylko tyle i aż tyle. Niepotrzebne są na początku żadne podręczniki (niekiedy bardzo drogie) w stylu „fotografia w weekend”, „popraw jakość swoich zdjęć z panem XYZ” itp. Dodatkowo instrukcja ma jedną wielką i bardzo ważną zaletę, opisuje możliwości, dokładnie naszego aparatu, czego nie ma żaden, nawet najlepszy podręcznik lub przewodnik. Drugim jej niedocenianym aspektem jest to, że dostajemy ją zupełnie za darmo, już w momencie zakupu naszego wymarzonego sprzętu. Od biedy pobierzemy ją z sieci. Powyższe uwagi można rozszerzyć na wszystkie dodatki i akcesoria: lampy błyskowe, obiektywy, statywy, filtry itd.

Zazwyczaj napisana jest bardzo zwięzłym i prostym językiem, opisuje wszystkie dostępne funkcje nawet te, których prawdopodobnie nigdy w życiu nie zastosujemy w praktyce. Ktoś powie: „ale to ma 400str! A po co?” OK, można kupić dodatkowo podręcznik, który nie robi nic innego jak powiela, mocno okrojone informacje z wielu takich instrukcji. Można wydać dodatkowe pieniądze i o krok nie posunąć się do celu poprawy naszych zdjęć.

Żeby nie było, nie jestem wrogiem podręczników i poradników. Sam kilka kupiłem, przeczytałem znacznie więcej. Wnioski jakie mi się nasunęły po części przedstawiłem powyżej. Wiem jednak z doświadczenia, że gros tych publikacji niestety, łagodnie rzecz ujmując, jest merytorycznie bardzo miernej jakości. I tej jakości nie jest wstanie zagwarantować, nawet nazwisko świetnego fotografa. To, że ma opanowany perfekcyjnie warsztat fotograficzny, nie czyni z niego też dobrego pedagoga i pisarza. Jeżeli już przy podręcznikach jesteśmy, a chcemy się zająć technikami opartymi na halogenkach srebra (fotografia tradycyjna) to na pewno warto zaopatrzyć się w te stare, przeznaczone dla szkół profilowanych.

Nic lepiej nie tłumaczy procesów ciemniowych jak zwykły elementarz fotografa „analogowego”.

Instrukcje opracowywane są przez zespół ludzi, którzy dany model aparatu stworzyli, sprawdzili, przetestowali i w możliwie jak najprzystępniejszy sposób zebrali to w jednej publikacji. Dodatkowo zawsze przedstawione są elementarne zasady fotografowania, z odnośnikami do poszczególnych funkcji. Bardziej „łopatologicznie” już chyba tego nie można zrobić.

A co dalej? To już zależy od kreatywności fotografa i jego wyobraźni.